Short Story
Smolder
Ognisty Podlotek

Smolder

Ognisty Podlotek

Przewiń, aby rozpocząć

Smolder
Ognisty Podlotek

Smoki żyły w krainach Camavoru na długo przed nadaniem im tej nazwy.

Po przybyciu śmiertelników nastał konflikt. Zakończono go dopiero, gdy pierwszy król Camavoru ukorzył się przed matką smoczego rodu, błagając ją o użyczenie swojej potęgi jego armiom, by jego marzenia o imperium mogły się ziścić. Tak więc smoczyca, która ostatecznie stała się znana jako Babka Żmija, i władca Camavoru złożyli przysięgę Vol Visperi-Desinvein, wiążąc swoje rody na kolejne pokolenia.

Smoki pozostały lojalne tronowi i rodom, które przeszły próby i odprawiły święte rytuały przysięgi. W zamian smokom składano bydło i inne ofiary. Dzięki złotu, klejnotom i cennym artefaktom, które smoki zebrały przez wszystkie lata, udało im się zaskarbić ogromny szacunek. Ci, którzy byli na tyle zuchwali, by przeciwstawić się smokom, szybko rezygnowali z tego pomysłu na rzecz swoich majątków, z których zostałaby tylko rozpuszczona hałda.

Wiele, wiele lat po tym, jak Babka Żmija przeszła do legend, a liczba jej potomstwa spadła, młody król — Viego Santiarul Molach Vol Kalah Heigaari — wezwał imperialne smoki, by te towarzyszyły jemu i zastępom jego rycerzy w wyprawie na Błogosławione Wyspy. Smoki odmówiły, zdając się rozpoznać jego postępujące szaleństwo… lecz nawet ich pozostanie w Camavorze z hałdami cennych skarbów nie ochroniło królestwa przed tragicznymi skutkami Zrujnowania. Garstka smoków, której udało się przetrwać, przyglądała się niemającym końca zaniedbaniom i konfliktom z murów niszczejącego pałacu, gdzie już nigdy miał nie zasiąść kolejny władca.

Minęły wieki, nim wykluł się następny imperialny smok.

Maluch rósł, a niedobór zwierzyny zmusił jego matkę do coraz odleglejszych polowań. Ich gniazdo stało się podatne na ataki noxiańskich poskramiaczy, którzy wykradli młodego smoka i wyruszyli w rejs do domu, aby odebrać nagrodę.

Nie minęło jednak wiele czasu od zakończenia ich podróży, nim smocza matka odkryła położenie statku, ścierając go swym ognistym oddechem w proch. W powstałym chaosie młodzieniec został porwany przez prąd na pobliską wyspę u wybrzeży Noxusu.

Przerażony, samotny i głodny przypomniał sobie lekcje swojej matki i zaczął polować w tym osobliwym środowisku na drobną zwierzynę. Pewnego razu spotkał ludzkie dziecko, Marinosa. Chłopiec nazwał swojego nowego, smoczego przyjaciela „Smolder”. Młody smok coraz lepiej się komunikował, a ich przyjaźń kwitła… w tajemnicy. Chłopiec obawiał się, że jeśli ktoś jeszcze odkryje Smoldera, zabierze go na kontynent i sprzeda temu, kto zapłaci najwięcej.

Mijały lata, a chłopiec dorastał. Obowiązków przybywało, lecz kurczył się czas na zabawę ze Smolderem, którą smok tak bardzo polubił. Chcąc zabić nudę, Smolder zdecydował się nauczyć ziać ogniem, jak smoki z opowieści Marinosa.

Po wielu próbach z jego paszczy w końcu nie poleciały drobne iskry, ale czysty ogień. Smok tak podekscytował się osiągnięciem, że nie zauważył, jak ten się rozprzestrzenia, dopóki nie ogarnął koron drzew.

Nagle w powietrzu rozgrzmiał ryk głośniejszy niż róg myśliwski i grzmoty — zbliżał się ogromny smok. Przyciągnięta dymem matka Smoldera zapikowała w dół i czule objęła swoje dziecko, jakby nigdy się nie rozstali. Uniesiony za kark Smolder obserwował rozprzestrzeniający się pożar, pierwszy raz szybując w powietrzu i obserwując świat tak, jak powinien prawdziwy smok.

Smolder przesiaduje teraz z matką na zboczu klifu, na którym tak długo czekała na znak życia od syna. Każdej nocy opowiada mu o historii jego rodu, znaczeniu i obowiązkach imperialnych smoków oraz uczy go, jak doskonalić swoje umiejętności.

Pewnego dnia, gdy młodzieniec będzie gotów, powrócą do ojczyzny swoich przodków i zapoczątkują nową złotą erę Camavoru.